niedziela, 11 lipca 2010

Trzy wymiary, nie do wiary

Nintendo postanowiło, że ich nowy handheld ma być rewolucją na rynku gier i nawet pomimo tego, że wielkie N już nie raz udowodniło, że może poradzić sobie z wyzwaniami związanymi z wydaniem na rynek nietypowego sprzętu to wiele osób nadal uważa, że 3DS okaże się wielką klapą.

Największe obawy związane są z głównym atutem konsoli czyli ekranem 3D. Do tej pory do uzyskania efektu wielu wymiarów wymagane były specjalne okulary, więc nic dziwnego, że część osób twierdzi, że trójwymiarowy obraz bez nich nie będzie zachwycał, jednak po E3 okazuje się, że większość osób jest zadowolona z działania ekranu. Powstają też pytania o to jak bardzo 3D będzie to całe 3D i czy będzie dawało możliwość zaglądnięcia “do wewnątrz” ekranu czy też gracz będzie atakowany różnymi obiektami wyrzucanymi z konsoli. Zanim zabrałem się za pisanie tego tekstu poczytałem trochę o tym jak działają takie ekrany i pomimo tego, że Google nie zrobiło ze mnie eksperta w dziedzinie stereoskopii to uważam, że wiem wystarczająco dużo aby odpowiedzieć na te pytania. Wszystkie trójwymiarowe ekrany działają mniej więcej w ten sam sposób: wyświetlane są jednocześnie dwa obrazy, jeden przeznaczony dla lewego a drugi dla prawego oka. To pozwala nam zobaczyć głębie w obrazie. Do tej pory potrzebne były specjalne okulary które rozdzielały światło dochodzące do naszych oczu, jednak w najnowszej konsoli Nintendo ta świetlna bariera znajduje się już na ekranie. Kluczowymi czynnikami są tutaj odległość i kąt pomiędzy naszymi oczami a tą barierą. Kiedy mamy na nosie okulary odległość i kąt są stałe, więc możemy w kinie swobodnie ruszać głową i dalej cieszyć się efektami 3D w filmie który oglądamy. W DeeSie sprawa nie jest już taka prosta gdyż nikt nie jest w stanie trzymać przed sobą konsoli w jednej pozycji przez dłuższy czas. Ludzie którzy mieli okazje przetestować 3DS’a na E3 mówili jednak, że ten najlepszy punkt do trzymania konsoli znajduje się w bardzo naturalnym miejscu dla większości graczy a konsolkę można przechylić o jakieś piętnaście stopni i w ciąż widzieć obraz w trzech wymiarach. Jak dla mnie to całkiem niezły wynik, chociaż pewnie znajdą się tacy co będą narzekali. Co do jakości i głębi samego 3D to skoro technologia opiera się na tym samym co mamy w kinach to możliwości są zapewne takie same albo zbliżone. Sporo osób mówi też, że dolny ekran również powinien móc wyświetlać obraz w trzech wymiarach, moim zdaniem jest to bardzo zły pomysł. Skoro konsolę trzeba trzymać w odpowiednim miejscu aby uzyskać trójwymiarowy obraz to szukanie odpowiedniego punktu dla dwóch ekranów jednocześnie byłoby męczące i co chwile tracilibyśmy efekt 3D na którymś z nich. Poza tym zwiększyłoby to koszt konsoli a niektórzy juz narzekają na prognozowane ceny.

To na razie tyle o 3DS, wyglądu nie będę komentował bo to co zobaczyliśmy na E3 to tylko prototyp. Gier nie skomentuję bo przecież w nie nie grałem, mogę tylko powiedzieć, że podoba mi się line-up. Oczywiście zachwycony jestem też tym że wielkie N postanowiło w końcu zrobić coś w kierunku ułatwienia grania online. Mam nadzieję, że zobaczymy na 3DS usługę podobną do PSN (DSN?).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz